W kinie

Zasadniczo rzadko chodzę do kina, w ogóle z nowościami jestem nie za bardzo. Jest jednak film, na który po prostu MUSIAŁAM pójść (zdjęcie wyszło ciekawe, bo błysk flasha odbity w standzie daje efekt taki, jakby Sami-Wiecie-Kto rzucał czar).

harry.jpg

Oczywiście zachwycona, wzruszona (no tak, ryczałam, przyznaję :)) i niecierpliwie oczekująca na polskie tłumaczenie ostatniej części cyklu.

Mini art journal challenge – week 11

Kolejna karta na challenge Deck of me. Temat – moje inicjały. A więc jest litera M, moje logo na glinianym tagu, a na odwrocie karty – kilka słów na ten temat. Tak naprawdę mam na imię Katarzyna, ale nie lubię tego imienia i wszyscy mówią do mnie Michelle. Imię zaczerpnięte z piosenki pasuje do mnie i używam właśnie jego. Tak na marginesie – siostra mojej babci miała na imię Maria – ale nie cierpiała tego imienia, więc zażądała, by wszyscy mówili do niej Lilka :) i tak też było. Jak widać – to nasza rodzinna cecha. :)

week11.jpg week1a1.jpg

This is my card for week 11 – prompt is „Your initial”.There is letter on my card, and hand made tag from clay – with my logo. On the other side of my card is journalling about my name – few words about it. My name is – for real – Katarzyna – but I don’t like this name so everybody call me Michelle (name was taken from some song). So, I use that name and it fit well :) Funny thing is that my grandmother’s sister, named Maria, hated her name. So she demanded for calling her „Lilka” – and whole familly called her in that way. As you see, it’s our family attribute ;)

Misiowe pudełko

Dawno już nie decoupage’owałam, więc należało to zmienić. Powstało takie sobie pudełeczko na drobiazgi z motywem misiowym. Na wieczku miś…

pudelko.jpg

…na bokach misiowe łebki :)

pudelko2.jpg

Pudełeczko stanowi prezent „na osłodę żywota” dla pewnej zapracowanej i niewyspanej w tym tygodniu Joli (niech tylko lakier przeschnie…).

Ponadto pracuję teraz nad pewnym projektem, za który miałam się zabrać już jakiś czas temu. Projekt na razie ściśle tajny, ale pozwolę sobie uchylić rąbka tajemnicy – tak więc – detale…

mistery.jpg mistery2.jpg

Mini art journal challenge – week 13

Nadrabiam zaległości :) tak więc kolejna karta do challengu Emily, tym razem: what’s on my mind, czyli co mi chodzi po głowie. Jak to co? Oczywiście, że mój ogródek! :) Ze względu na rozliczne problemy i „znowu coś wypadło” moja aktywność ogródkowa spadła znacznie. Dawno juz nie byłam na działce, nie znaczy to jednak, że myślami tam nie jestem. Jestem :) Przechadzam się ścieżkami, gdy gotuję obiad. Zakładam nowe grządki podczas prania. I ogólnie – mam go cały czas przed oczami. Tak więc moja karta jest o tym właśnie. (Ta roślinka przyklejona z jednej strony to kwiat ligustru (Ligustrum vulgare) – uwielbiam ten ciężki, oszałamiający zapach, gdy krzewy są w pełni kwitnienia).

week13.jpg week13a.jpg

Hello there :) I try to catch up all prompts so here is one of them. What’s on my mind – my garden, of course! I have many problems, and many things-to-do-right-now so I can’t go there, but I still see it „in my soul’s eyes”. This lovely flower on my card is privet (Ligustrum vulgare) – when these bushes bloom, their smell is so adorable – I love them! And there is a piece of photo taken in my garden on my card.