Rośnie sobie las :)

Zachęcona przez Melissę wpadłam w szał szycia drzewek :) Mój własny las rośnie sobie spokojnie i w ciszy, mimo że za oknem szaleje burza. Oto moje drzewka:

tree.jpg

…i jeszcze jedno…

tree2.jpg

a tutaj cały lasek ;)

tree3.jpg

Łatwe do zrobienia, dają dużo możliwości jeśli chodzi o ich zdobienie. Marzy mi się jedno, świąteczne, obszyte starświecką bawełnianą koronką. Na pewno wrócę do nich w okolicy Bożego Narodzenia – świetnie nadają się na gwiazdkowe dekoracje :) A jedno z tych już zrobionych stanie się chyba poduszeczką do szpilek i igieł, które wiecznie gubię :)

U Marty

Obiecane kilka słów o naszej wizycie u mojej przyjaciółki Marty.

Na początek mała zgaduj-zgadula: a któż to siedzi sobie pod kocykiem? Ukrywając się przed całym światem w kąciku?

pig1.jpg

A teraz werble – chwila oczekiwania – i Walduś w całej swej okazałości :)

pig2.jpg pig3.jpg

Jest świnką wietnamską, mieszka z Martą i Marcinem. Lubi jabłka, Gerbery dla dzieci i chleb. W zasadzie chyba wszystko zjada, bo jest strasznym łakomczuchem. Lubi także gdy ktoś drapie go po brzuszku. Bardzo lubi i nadstawia się wtedy, rozkładając się na podłodze :)

pig5.jpg

Czy wiedziałyście, że świnki wietnamskie pod względem inteligencji plasują się tuż za delfinami? (człowiek, naczelne, delfiny i świnki, tak to wygląda w kolejności)

A oto cały zwierzyniec w komplecie – od lewej Walduś, kotka Cesia, ja, Bufka i moja Dharma. Monochromatycznie raczej :)

pig4.jpg

Co ciekawe – Dharma, która szaleje za Bufką i próbowała namówić do zabawy Cesię, Waldusia całkowicie ignoruje. Kiedy jakiś czas temu pierwszy raz miała okazję go zobaczyć, przeszła koło niego wykazując całkowity brak zainteresowania. Walduś zażywał sjesty na kanapie, Dharma wbiegła do pokoju, obiegła go dookoła i poleciała dalej zwiedzać mieszkanie. Zero reakcji na leżącego na sofie świniaka :) Bardzo nas to rozśmieszyło, pies z genami polowczyka, akurat :)

Z koralików uplecione

Na nieocenionym forum Craftladies poznałam nową technikę robótkową. Koralikowe plecionki tak wpadły mi w oko, że naprędce zrobiłam taką pszczółkę.

psz.jpg

Sam sposób plecenia koralikowych stworków daje wielkie możliwości i wiele zastosowań, tak więc bardzo przypadł mi do gustu :)

Nowy albumik scrapkowy

W małej puszeczce po cukierkach…

101.jpg

…mieści się moja ostatnia produkcja – mały albumik skrapkowy, który będę mogła mieć zawsze ze sobą w torebce (puszeczka chroni przed „wyświechtaniem” i innymi wpływami świata zewnętrznego) :)

111.jpg

Po wyjęciu prezentuje się następująco:

121.jpg

…a wewnątrz znajdują się zdjęcia moich najbliższych, poprzedzone przepięknym wierszem księdza Twardowskiego

131.jpg 16.jpg

17.jpg 18.jpg

Mama, Krzysiek, zwierzaki, zdjęcia mojego ogródka, a na jednej ze stron – imiona przyjaciół, nazwy miejsc, aktywności, zjawisk które są mi najbliższe, ukochane. Dzięki temu albumikowi będę miała ich wszystkich zawsze przy sobie :)


Jak odnowić półkę :)

Udało mi się ją upolować na targu staroci w Starej Rzeźni w Poznaniu, a była to jedna z rzeczy o jakich marzyłam. Oczywiście półeczka obłażąca farbą i nieco skornikowana, więc należało ja odnowić. Najpierw – przy użyciu ługu usunęłam stare warstwy farby. (Nakładamy preparat, następnie odczekujemy chwilę, po czym zdrapujemy farbę szpachelką – do takich precyzyjnych prac przydaje się jak najwęższa).

1.jpg

Kiedy już zdrapiemy farbę, należy półeczkę nieco przetrzeć papierem ściernym, a potem wilgotną ściereczką.

3.jpg

Ponieważ w tej mojej korniki urządziły sobie kilka porządnych obiadów, do każdej dziurki wstrzykiwałam specjalny preparat owadobójczy. Lepiej robić to na dworze, bo śmierdzi niemiłosiernie i jest szkodliwy. Kiedy wszystko wyschło, używając szpachlówki do drewna zakleiłam wszystkie kornicze dziurki i nierówności drewna. Gdy wyschło – jeszcze raz przeszlifowałam papierem ściernym, żeby usunąć nadmiar szpachlówki.

5.jpg 7.jpg

Ponieważ chciałam mojej półeczce nadać staroświecki wygląd, najpierw pomalowałam ją na brązowo.

8.jpg

Gdy farba wyschła, krawędzie przetarłam świeczką, po czym pomalowałam całość farbą kremową. Gdy wyschła i ta warstwa, delikatnie przetarłam papierem ściernym brzegi tam, gdzie wcześniej przecierałam woskiem. W tych miejscach wierzchnia warstwa kremowej farby odchodzi łatwo od powierzchni, odsłaniając brazowy spód, co daje efekt takich starych, vintage’owych otarć i zadrapań.

9.jpg

Na zakończenie tu i ówdzie dodałam jeszcze beżowe smugi farby (rozcierałam je palcem, żeby wyglądały delikatnie i naturalnie) i kilka razy prysnęłam jeszcze czekoladową farbą.

Początkowo chciałam moja półkę ozdobić decoupage’owo, ale ostatecznie poprzestałam na czymś prostszym (detale domalowałam konturówką do witraży).

11.jpg 12.jpg

Postanowiłam pozostawić stare haczyki, podobają mi się bardzo, są takie kuchenne :) Całość prezentuje się tak:

13.jpg