Album

Niewątpliwą zaletą posiadania dziecka jest dostęp do sporej ilości fotograficznego materiału”dowodowego” – w sam raz do scrapowania. Tyle jest różnych okazji i pretekst doskonały, bo trzeba przecież uwiecznić wszystkie te pierwsze chwile: pierwsza kąpiel, pierwsze ząbki etc. no i uradować serca Babć, Cioć i innych mniej lub bardziej zainteresowanych. W to mi graj, więc naprodukowałam trochę Jasiowych albumików :)
Ten tutaj wyszedł całkiem pokaźny :)

Zrobiony głównie na papierach z kolekcji Jasna strona życia zawiera moje ulubione zdjęcia Jasia :)

A tu jeszcze kilka fotek…

The advantage of having a child is posibility to have a large amount of photos – just for the scrapbooking. There are so many different occasions and a perfect excuse, because after all, you need to capture all of those first moments: the first bath, first teeth, etc.. and of cours you have to gladden all Grandmas and aunts and other more or less interested. So I made few albums about Jaś lately :)
This one came out pretty thick :) And I used some my favourite photos from Jaś’s first months.

Herbata / Tea

W herbacianej wymianie tagowej na Collage Caffe jako partnerkę wylosowałam Skrzatkę, która czasem zagląda na nasze poznanskie spotkania scrapowe. Musiałam więc zrobić dla niej coś wyjątkowego  :)

Mój tag ma tekst z niezastąpionych baśni Andersena (cytat po prostu sam wpadł mi w ręce)

…a żeby tag nie wędrował samotnie, dorobiłam mu herbaciarkę – tak dawno już nie dekupażowałam :) To była prawdziwa przyjemność :)

Pozostałe efekty wymianki możecie zobaczyć tutaj :)

 

In tea tag swap at Collage Caffe Skrzatka was my partner, so I had to make something special for her. My tag has text from Andersen’s book (text in Polish  is: fire was in my fireplace, kettle with tea appeared on my table, it was so cosy). And I didn’t decoupage for a really long time, so I made a box for tea also. It was such a great pleasure!  And you can see other works here.

Jaś i Małgosia

…czyli mini albumik ze zdjęciami Jasia i jego Cioci Małgosi.

Zainspirował mnie fuksjowy Małgosiny płaszczyk i cały albumik jest utrzymany w różowo-czarnej kolorystyce.

Jak widać – da się połączyć chłopięce fotki z różem :)

It’s new scrapbook mini photo album with photos of Jaś and his aunt Małgosia. I was inspired by Małgosia’s pink coat, and I made album in shades of pink and black. So, as you see, you can make boy’s album in pink colour :)

Błogosławieństwo nr 4 / Blessing number 4

Kolejne błogosławieństwo, za które dziękuję w swoim życiu, w ramach projektu Count your blessings, to ciąża, która w moim przypadku była naprawdę stanem błogosławionym. Czułam się świetnie i był to jeden z najwspanialszych okresów mojego życia.

Next blessing for which I thank in my life, as part of Count your blessings project, is my pregnancy. In my case it was really a blessed state. I felt great and it was one of the greatest periods in my life.

Pozostałe moje błogosławieństwa znajdziecie tutaj:

 

Błogosławieństwo nr 3 / Blessing number 3

Jest i następne z moich błogosławieństw w ramach projektu Count your blessings. Tym razem…

Dziękuję za książki.
Za te, czytane mi przez Mamę na czerwonej kanapie. Za te podczytywane nocą, pod kołdrą z latrarką, gdy było tak ciekawie, że wbrew nakazowi mamy nie chciało się spać. Za letnie popołudnia z książką na kocu na trawniku i za zimowe wieczory, z ciepłym światłem lampy i gorącą herbatą.

Za Tokiena i Rowling, za Musierowicz i Pratchetta, za Anthony’ego, Sapkowskiego,Herberta, Norton, Montgomery i Harris. Za Kalicińską, Durrella, Herriota, LeGuin, Paoliniego, Lindgren, Flagg, Orzeszkową i wielu, wielu innych. Za setki postaci i miejsc, które pozwalają oderwać się od codzienności.
Za zapach świeżego papieru i druku, lśniące okładki w księgarni i ciszę w bibliotece.

It’s next tag made for my project Count your blessings project. This time …

Thanks for the books.
For these, read to me by my mother on the red couch. For these which I’ve read at night, under the quilt, with scout torch, when it was so interesting that, despite the injunction I won’t went to sleep. The summer afternoons with a book on a blanket on the lawn and the winter evenings, the warm lamp light and hot tea.

For Tokien and Rowling, Musierowicz and Pratchett, for Anthony, Sapkowski, Herbert, Norton, Montgomery and Harris. For Kalicińska, Durrell, Herriot, LeGuin, Paolini, Lindgren, Flagg, Orzeszkowa and many, many others. With hundreds of characters and places that allow you to get away from everyday life.

For the smell of fresh paper and printing, shiny covers in a bookstore and silence in the library.

Blogosławieństwo nr 2 / Blessing number 2

Kolejny tag w ramach mojego wyzwania z błogosławieństwami. Kolejność jest oczywiście dowolna i nr 2 oznacza tylko numer pracy, nie stopień ważności :)
W zeszłym tygodniu byłam wdzięczna za moją energię właśnie. Za chęć i entuzjazm do działania – bez nich ani rusz.
Kiedyś przeczytałam gdzieś hasło: „bądź najbardziej entuzjastyczną osobą jaka znasz” i postanowiłam się do niego zastosować :) A moje niespożyte pokłady energii przydają się przy tym bardzo.

Next tag made for my „Count your blessings” challenge. No. 2 is just the number of tag, not the degree of importance :) Last week, I was grateful just for my energy. The willingness and enthusiasm to work – I couldn’t live without them. I once read somewhere slogan „be the most enthusiastic person you know” and I decided to use it :) And my inexhaustible reserves of energy are very useful to it.