Kapsel

To niesamowite! W tym tygodniu pomyślałam sobie, że napiszę na swoim blogu kilka słów o Kapslu. Postanowiłam napisać do fundacji z prośbą o przysłanie kilku jego zdjęć – a tutaj – taka niespodzianka! Czy to efekt motyla, czy inne czary-mary, ale wczoraj odebrałam list. Jak się okazało – właśnie z Fundacji Emir!

list.jpg list3.jpg

Oto Kapsel, którego adoptowałam wirtualnie jakiś czas temu:

kapsela.jpg

Więcej informacji na temat adopcji – a także innych psiaków – znajdziecie tutaj.

.

Some time ago I virtually adopted dog from site of Emir Foundation. Yesterday I received a letter from this foundation, informing me that my dog Kapsel is healthy and is ok :) I was so happy and surprised because of the letter – all last week I thought about Kapsel and I wanted to ask Foundation for more his photos to present them on my blog. So, it’s butterfly effect or other witchcraft thing? :)

Chora Dharma

Od niedzieli moja Dharma jest chora… Wczoraj mieliśmy kryzys, dziś jest już na szczęście trochę lepiej. Kilka zastrzyków i kuracja antybiotykowa w toku…

dharmasick.jpg

My Dharma has been sick since Sunday… It’s some kind of intoxication. Yesterday she had a crisis, but fortunately today is a bit better. A few injections and a antibiotic treatment…

Polagra i ja

Jak co roku tak i tej jesieni byłam z przyjaciółką na Polagrze – Międzynarodowych Targach Hodowli, Ogrodnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich FARMA. Równolegle odbywały się jak zawsze Krajowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych i Krajowa Wystawa Ogrodnicza. W Pawilonie Regionów prezentowały się regiony, powiaty i gminy z całej Polski. Występowały zespoły ludowe i można było spróbować regionalnych przysmaków.

Wszędzie przepiękne kwiaty, dorodne owoce i warzywa…

polagra3.jpg polagra2.jpg

polagra1.jpg

polagra.jpg polagra6.jpg

Moim ulubionym jest zawsze pawilon ze zwierzętami gospodarskimi… Spójrzcie tylko na te śliczne raciczki!

polagra9.jpg polagra7.jpg

I na te małe śpiące prosiaczki!

polagra8.jpg

Zawsze w czasie targów odbywa się kiermasz ogrodniczy, więc jak zawsze wydałam prawie wszystkie moje pieniądze… Ale za to kupiłam tyle ciekawych roślin do ogrodu, że nie mogłam sama donieść ich do domu :)

polagr10.jpg

This year, as every year, I visited FARMA International Trade Fair of Animal Breeding, Horticulture and Rural Development. Simultaneously with it was National Animals Breeding Exhibition, National Horticultural Exhibition. In Pavilion of the Regions – regions, districts and communes from all over Poland presented their offers in the atmosphere of folk festivities. There were many of presentations of folk bands, and visitors were able to taste regional food. I adored beautiful flowers, pretty fruits and vegetables. My favourite place was pavilion with farm animals. Look at these piglets – aren’t they cute?

Of course I spent most of time at plant bazaar :) I’ve spent most of my money but I bought so many plants to my garden that I wasn’t able to take them home by myself!

Grzybobranie

Sobota spędzona w lesie, na zbieraniu…

podgrzybek.jpg podgrzybek2.jpg

…i podziwianiu ślicznych grzybków…

grzyby1.jpg grzyb2.jpg

grzyb3.jpg

…porostów…

cladonia.jpg

…oraz zwierząt :)

padalec.jpg

To był prawdziwy „dzień padalca”-  spotkałam 3 przedstawicieli tego gatunku! Jeden był tak uprzejmy, że zgodził się pozować do zdjęcia…

padalec2.jpg padalec3.jpg

A inny – dał mi się sfilmować.




On Saturday I went to the forest to picked some mushrooms. I took photos of uneatable mushrooms and lichens. It was really „slowworm’s day” because I observed 3 slowworms! One of them was so nice, that he posed to the photo and one I filmed.

Dharma i ja – to już rok!

Nie obchodzilismy hucznie tego wydarzenia dokładnie w jego rocznicę, postanowiłam zrobić to później :) Tak więc kilka dni temu odbyła sie niewielka impreza z tej okazji: to już rok, od kiedy Dharma jest z nami!

dharma.jpg

Szanowna jubilatka nie wyrażała tym zdarzeniem zbytniego zainteresowania, dopóki nie zobaczyła wielkiej puszki z pysznym jedzonkiem, którą dostała w prezencie.

Oczywiście, jak to ona, na zdjęciu zaprezentowała swoja minę p.t.: „schronisko nr 5”, czyli „jestem małym biedny pieskiem, nikt mnie nie kocha… „. Usiłowała zjeść czapeczkę którą założyłam jej tylko do zdjęcia, po czym wreszcie rozczmuchała się nad miską jedzenia i przy dokarmianiu psimi łakociami – jak szaleć to szaleć, pierwsza rocznica zdarza się tylko raz!

.

Dokładnie 29 lipca 2006 roku, wyszliśmy ze schroniska z małym, brudnym oszalałym ze szczęścia stworkiem :)

dharmaarr.jpg

Prowadziłam ją wtedy na smyczy dla królika, a jego szelki służyły jej za obróżkę :) Mimo, że to dość daleko, wracaliśmy do domu pieszo – to był nasz pierwszy wspólny spacer. Po drodze poszliśmy do sklepu i kupiliśmy część psiej wyprawki. Natychmiast po powrocie do domu Dharma została zapakowana do wanny i wykąpana w eksluzywnym psim szamponie, a potem nakarmiona, wygłaskana i wycałowana.

Dziś Dharma jest małym, nadal oszalałym stworkiem, z tym że rzadziej jest brudna ;) Jeździ ze mną pociągiem na działkę i uwielbia w tym czasie patrzeć sobie przez okno – oczywiście w chwilach, gdy nie próbuje jednocześnie przejść do innego przedziału, zjeść zawartości kosza do śmieci i zaczepić wszystkich pasażerów :)

dhapociag.jpg

Uwielbia długie włóczęgi po lasach i polach…

dharmalas.jpg

…więc często wędrujemy polnymi drogami i bezdrożami, ja z koszykiem na malownicze „zielsko” i „badyle”, Dharma – z szalonym entuzjazmem. Wygląda potem… ech, szkoda słów…

dharmabrud.jpg

Jest wesołym potworkiem zjadającym wszystko co znajdzie na swej drodze (swoją drogą może powinnam zmienić jej imię na „odkurzacz”?) i niestety niszczącym co się da. Sprawia strasznie dużo kłopotów… ale i tak ją kocham :)