W lutym tęsknię już bardzo za ogrodowymi pracami. Jestem jednym wielkim marzeniem o ogrodzie. Wdycham zapach wiatru i próbuję wyczuć w nim woń odmarzającej, wilgotnej ziemi. W każdym skrawku trawnika wypatruję śladów zieloności, w każdym pąku – zapowiedzi wiosny. Do poduszki czytam „Tajemniczy ogród”, a w niedzielne poranki wysiaduję przed telewizorem czekając na „Maję w ogrodzie”. Nocami śnią mi się ukwiecone rabaty i roje różnobarwnych motyli. Planuję nasadzenia, szukam nowych odmian, i rozrysowuję grządki. Na oknie w dziupli hoduję sadzeniaki, sieję pierwsze rośliny i ciągle przekładam opakowania z nasionami – raz układam kwiaty kolorami, raz terminem siewu, to znów czasem kwitnienia.
Więc oto moja lutowa sukienka na wyzwanie Dress Up.
Uszyta z marzeń o ogrodzie, na podszewce ze wspomnień, podbita optymizmem.
Pasują do niej delikatne perfumy z wonią wieczornych przymrozków w nucie głowy, zapachem topniejącego śniegu w nucie serca i ziemistym aromatem wschodzących siewek.
I jeszcze metka:
.
At February I really yearn for garden. I miss open air activities, and I’m a big garden dream. I breathe in a wind and try to feel fragrance of wet soil. In every piece of lawn I search for green sprouts. In every bud – I look for leaves. At evenings I read „Secret garden” and I watch garden programs on TV. I plan what to sow in the garden, I look for new species and I draw my flower beds. I sow first plants in flowerpots and still watch my flower seeds – I alphabetize them, or sort them by colours or by time of sow…
So that’s my February dress for Dress Up challenge.