Co można zrobić z liści… / What you can do with leaves…

…a raczej co można robić z liśćmi :)
Można iść po nich na długi, jesienny spacer z psem i szurać w nich stopami, i szeleścić i wdychać ten ziemisto-biszkoptowy  zapach :)

pa180027.jpg

 Można je fotografować i zachwycać się ich kolorami – ciągle i ciągle :)

pa180049.jpg

Można robić z nich kolorowe bukiety i rozstawiać je we wszystkich miejscach, gdzie się da. Tam gdzie się nie da – również :)

pa200003.jpg

Można zrobić z nich wieniec na ścianę, oraz bukiet róż…

pa200001.jpg pa1900671.jpg

Można zgrabiać je z trawnika w schludne kupki, które potem rozrzuci Twój pies, a następnie się w nich wytarza.

pa260082.jpg

Można również się w liściach położyć, by wykonać nastrojową sesję fotograficzną,  która zostanie przez psa udaremniona :)

pa260106.jpg  pa260107.jpg

Ergo: liście są niezwykle przydatne i pozyteczne.

.

You can go for a long walk, brawl in them, rustle your feet in leaves and smell their earthy-cake fragrance. You can make them fotos and admire their colours – again, and again, and again :) You can make colorful bouquets of leaves an put them in places where you can. And where you cannot – you can put them too :) You can make a wreath on a wall, and a rose of leaves bouquet. You can rake them from your lawn into tidy piles – which will be destroyed by your dog, and then – your dog can roll in them. You can lie down on leaves to make a romantic photo session, but your dog will countermine it :)

ergo: leaves are very helpful and useful.

W Warszawie / In Warsaw

Wczoraj i dziś, razem z dwójką znajomych z pracy, byłam w Warszawie. Firma wysłała nas na Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Dowiedziałam się wiele nowych i pożytecznych rzeczy, miałam też okazję na żywo zobaczyć Panią Janinę Ochojską z Polskiej Akcji Humanitarnej, co zrobiło na mnie wielkie wrażenie.

Przy okazji pobytu w Warszawie, mimo braku czasu, chciałam zobaczyć coś więcej, dlatego rankiem drugiego dnia konferencji, gdy moi przyjaciele smacznie spali w hotelu, ja wyruszyłam na spacer do Łazienek. Było przepięknie…

pa290098.jpg Lew w Łazienkach - Lion in Royal Baths Park

…ale już od pierwszych kroków czułam się dziwnie… Dokładnie tak, jakby ktoś mnie obserwował. Stąd…

Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park

…i stamtąd…

Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park

Wkrótce okazało się, że Łazienki zamieszkuje cała masa przyjacielskich wiewiórek!

Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park  Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park

Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park  Wiewiórki w Łazienkach - Squirrels in Royal Baths Park

…i kilka przyjacielskich ptaków :)

Kto by pomyślał, że firmowy wyjazd może być okazją do tego rodzaju spotkań… :)

Wrona siwa w Łazienkach - Dun crow in Royal Baths Park

Yesterday and today I was in Warsaw (it’s Polish capital city), with two of my workmates. Our company have sent us to Responsible Business Forum. I’ve learnt many new things and I was moved by seeing Janina Ochojska (she organized Polish Humanitarian Organisation).
During my staying  in Warsaw I wanted to see something more, so early morning at the second day of the conference, while my friends were sleeping patiently at the hotel – I went to a walk to Royal Baths Park. It was beautiful there, but from the first steps – I felt strange… It was that kind of feeling,  as if somebody was watching me. From here… and there… Then I realized, that there are many very friendly squirrels living in Royal Baths Park! They were charming! And there was a few very friendly birds also :)

Who could guess, that the delegacy can be occassion to meetings of that kind… :)

Kartka na czas / Card on a time

„Potrzebujemy kartki, żeby wysłać życzenia. Teraz. Właściwie to na wczoraj!”
Ok :) To najbardziej ekspresowa kartka, jaką zrobiłam. Trwało to jakieś – pomyślmy… pół minuty? :)

Kartka na czas - Card on a time

Kartka na czas - Card on a time

„We need to have a card, to send some greetings. Now. The truth is – we need it for…yesterday!”

Ok. So it was „the express card”. It took me – let’s think… half a minute? :)

Liście / Leaves

Tego weekendu wyjątkowo nie spędziłam na działce. Mieliśmy dużo roboty i zostaliśmy w domu. Ponieważ jednak uwielbiam spędzać czas na wolnym powietrzu i nie wyobrażam sobie weekendu tylko w 4 ścianach, poszliśmy na długi spacer. Okazało się, że niedaleko nas jest mały las! Oczywiście, wróciłam do domu wlokąc tony liści i gałęzi :) Czy nie są piękne?

leaves.jpg

Wrzuciłam liście do wielkiego kosza, więc oczywiście pierwszą rzeczą jaką musiałam zrobić, było wyrzucenie z niego również kota. Nina stwierdziła, że to bardzo miło z mojej strony, że chcę jej zorganizować plac zabaw :) Nie mogłam jej odpędzić. Ale oczywiście  kiedy tylko poszłam po aparat, żeby zrobić jej kilka zdjęć w czasie gdy uroczo szeleści i wyrzuca moje liście, straciła zainteresowanie i poszła obwąchiwać bukiet z jesiennych gałązek. Ach, te koty…

pa180045.jpg

Kilka dni temu Mama mówiła mi, że ma dla mnie ciekawy artykuł o robieniu róż z liści. Jeszcze go nie dostałam, a materiału miałam pod dostatkiem, wiec oczywiście nie mogłam się doczekać. Internet kolejny raz okazał się niezawodny i znalazłam to, czego mi było trzeba.

Tutoriale wraz ze zdjęciami znajdziecie tu i tu. A oto moje jesienne bukieciki :)

pa190066.jpg  pa190071.jpg

This weekend exceptionally I spent not in the garden. We stayed at home ’cause we had so much to do. I love to spend time in open air, and I can’t imagine, that I could spend a weekend indoors only, so we went for a long walk. It appeared that there is a small forest near by! Of course I came back with tons of leaves and twigs. Aren’t they beautiful?
I’ve put them into a big basket, so of course first thing was: get the cat from it. Nina thought, that I did this for her, and it could be a great playground. I couldn’t drive her off. Of course, just when I went for a camera, to take a photo while she was rustling in leaves and throwing them from a basket – she suddenly disappeared. She lost her attention and went to sniff my bouquet of autumn twigs. Cats….
A few days ago my Mom said that she has interesting article for me – about making roses from leaves. I have had it yet , but I had so many materials, so… One more time the internet appeared to be an unfailing one – I found what I need :)

Tutorials with photos you can find here and here. And here are my small autumnal bouquets :)

Jesiennie / Autumnal

To pewnie pretensjonalne, zachwycać się porami roku, ale nic na to nie poradzę – uwielbiam jesień. Pachnie grzybami (bez względu na to, czy są w lasach, czy ich nie ma), zachwyca kolorami i daje tyle radości!

Jesień - Autumn Jesień - Autumn

Jesień - Autumn

No i oczywiście wszystkie te zbiory i ich zaprawianie na zimę… Ostatnio robiłam sok z czarnego bzu – najlepszy na zimowe przeziębienia.
Robienie przetworów ma w sobie coś magicznego.

Sok z czarnego bzu w vintage'owym słoiczku - The elderberry juice in vintage style jar

Maybe it’s pretentious to delight the seasons so much, but I can’t resist – I love autumn! It smells with mushrooms (no matter, if they are in wood, or not), colours are just gorgeous, and it gives so much joy! And of course – you can preserve the variety of vegetables and fruits! Lately i made the elderberry juice – it’s the best cure for winter colds. There is something magical in making preserves…