Różowo, ogródkowo

W tę środę wreszcie udało mi się wybrać na działkę! Tęskniłam już za tym strasznie, gdy tylko przymknęłam oczy widziałam moje grządki, gałązki, listki, żyjątka. Oczywiście wszystko poszło niezgodnie z planem, ale najważniejsze, że wreszcie spędziłam chociaż kilka chwil w „moim tajemniczym ogrodzie” ;)

Z grządki pod mirabelką falą wylewają się bodziszki…

bodziszek.jpg

Chyba najbardziej ucieszyły mnie krwawniki, które w zeszłym roku wysiewałam z małych, kolorowych paczuszek. Troskliwie opiekowałam się zieloniutkimi kiełkami, potem starannie przepikowałam małe roślinki na nowe miejsce. Dziś – są już dorosłe i okryte mnóstwem kwiatów :)

krwawnik.jpg

Kolejna niespodzianka to moja angielska róża, która kwitnie sobie spokojnie rozsiewając przecudny, słodki zapach.

roza.jpg

Turkusowy zawrót głowy

…czyli kolejne kolczyki mojej roboty.

turkus1.jpg turkus2.jpg

Ich kolorystyka jest nie całkiem moja, jednak wiele przyjemności daje mi praca ze szkłem weneckim. Tak podobają mi się świetlne błyski i załamania na szkle, metaliczny poblask gdzieniegdzie, że poważnie zastanawiam się nad wprowadzeniem odrobiny koloru do mojego codziennego ubioru :) Poza tym ostatnio spodobały mi się dłuższe kolczyki – zrobiłam kilka, a teraz korci mnie, żeby zacząć nosić takowe. Z tym, że nie jestem pewna czy przetrwałyby próbę czasu, mojego charakteru i trybu życia :)

turkus3.jpg

Jeszcze kilka…

turkus4.jpg turkus5.jpg

…i jeszcze jedno szkiełko.

turkus6.jpg

Komplecik

Zły nastrój podkradł się niepostrzeżenie niczym moja Dharma kradnąca skarpetki :) Sposobem na niego jest robótkowanie w dużych ilościach, a że pogoda temu sprzyja, zajmuję się robieniem biżuterii. Głównie kolczyków…

komplet11.jpg

…ale ostatnio fascynują mnie także bransoletki…

komplet2.jpg

…a pierwszy raz zrobiłam także naszyjnik :)

komplet3.jpg

Deszczowo i kolorowo

Uwielbiam taką pogodę… W piątek Poznań wyglądał jak przydymione szkiełko. Z okna w pracy widziałam tylko jego kawałek, dalej ginął gdzieś w kłębowiskach mgły i szarości. W takie dni najprzyjemniej jest siedzieć w domu z kubkiem gorącej herbaty i dobrą książką… lub sobie porobótkować.

Nadeszła wreszcie moja paczka z cudeńkami do wyrobu biżuterii. Lubię patrzeć na maleńkie woreczki z kolorową zawartością. W małych komponentach zaklęte tkwią przyszłe kolczyki, naszyjniki i bransoletki.

koral1.jpg koral2.jpg

koral3.jpg koral4.jpg

Mail art :)

Moje wędrówki w okolice skrzynki pocztowej zakończyły się dziś sukcesem :) Przyszedł wyczekiwany mail art od Dominiki, śniącej Sweet dreams of Alhambra…

Tak długo wypatrywałam przesyłki, aż dziś znalazłam… awizo ;) Nie mogłam doczekać się godziny 19 (świstek informował, że dopiero po 19 mogę zgłosić się na pocztę po odbiór upragnionego listu). Gdy drepcząc w miejscu z niecierpliwości przy okienku pocztowym odebrałam przesyłkę, ostrożnie zawiozłam ją w moim koszyku rowerowym do domu. Uśmiech nie schodził mi z twarzy :) Szybko zrobiłam zdjęcia – to dlatego są kiepskiej jakości (poza tym jest już ciemno). Przepiękna, cudnie ozdobiona koperta…

mail1.jpg mail2.jpg

…skrywała w swoim wnętrzu równie przepięknie opakowaną paczuszkę…

mail3.jpg

…zawierającą komplet 4 ATC na umówione przeze mnie i Dominikę tematy.

mail4.jpg

W przesyłce znajdował się też przemiły list… ale on niech pozostanie moją tajemnicą ;)

Nie muszę chyba pisać, jaką przyjemność sprawiła mi ta przesyłka :) Nie muszę też chyba pisać, jak bardzo chcę się za nią odwdzięczyć :)