Marzenia / Dreams

Kolejne wyzwanie artżurnalowe na Scrapujących Polkach prowadzi Ankan a temat wybrała dający wielkie możliwości: Nie bój się marzyć.
Moja praca, kolorowa, zrobiona Cynkową metodą i maziana palcami :)
Prace całego zespołu znajdziecie tutaj.

A Wy, o czym marzycie? :)


New art journal challenge at Scrapujące Polki is hosted by Ankan – her theme gives many possibilities: „Don’t be afraid to dream”. My page is colorful and was make by Cynka’s method and I painted it with fingers :)
Design Team’s  works you can find here. And what are you dream about? :)

 

Czas na reklamę:

Jeśli macie ochotę pobawić się farbami w świetnym towarzystwie i pod okiem naszej Cynki, zapraszam na warsztaty

Magia / Magic

Wędrowny żurnal Ankan ma postać nawiązującą do zabawy w głuchy telefon – inspirację czerpie się z poprzedniego wpisu :) Od mojej poprzedniczki zaczerpnęłam słowo „czas”, ale pokrętnie zrobiłam wpis magiczny, używając cytatów z mojego ukochanego Jeżynowego wina.

Muszę przyznać, że nawet jestem zadowolona z efektu.

…obie stroniczki razem prezentują się ciekawie.


A skoro o magii mowa – w moim ogródeczku trwają wszystkie te magiczne ceremoniały nazywane wiosną – Ci państwo na przykład, wydziobują pracowicie suche źdźbła i badylki i zanoszą gdzieś kawałek dalej, do swojego gniazda. Pani Szpakowa w szale zbierania wyrwała nawet kilka gałązek mięty ze stojącej na trawniku, gotowej do przesadzania donicy. Małe szpaczątka będą miały miętowe pierzynki :)

Ankan’s round robin art journal has form of cild game – you have to take inspiration from previous entry. I took word „time” from mine, and I created pages about magic, using quotes from my beloved book Blackberry wine.I’m quite happy with effect.
And when we talk about magic – some magic rituals called spring are taking place in my small garden. For example this Starling couple gathering some dried leves and carrying them to their nest. Lady starling even picked few stems of Mentha from flower pot! I thing that Starling babies will have mentha scented bed :)

Słowa / Words

…a konkretnie ulubione słowa, to temat wędrownego art żurnala Czekoczyny. Od razu jak tylko wpadł mi w ręce, skojarzył mi się z cytatem z Emilki ze Srebrnego Nowiu:
„w jednym tomie podkreśliłam ołówkiem wszystkie wyrazy, które uważałam za piękne. To nic a nic nie szkodzi książce. Oto niektóre z tych wyrazów: dolinka, perlisty, różnobarwny, kotlinka, lesisty, kwitnący, bukowy, kość słoniowa. Mnie wszystkie te wyrazy ogromnie się podobają”
Zatem na jednej stronie ulubione słowa Emilki, a na drugiej – moje :)

Words – specifically favourite words it’s a subject of Czekoczyna’s robin art journal.When I saw it, it reminded me this quote from Emily of New Moon:
„when I was reading one of them I put a tiny pencil dot under every beautiful word. It didn’t hurt the book a bit (…). Some of the words were dingles, pearled, musk, dappled, intervales, glen, bosky, piping, shimmer, crisp, beechen, ivory. I think those are all lovely words”
So, there are Emily’s favourite words on first page and mine on the second one :)

Marzenia / Dreams

…czyli kolejny art żurnal do którego miałam przyjemność się wpisać, tym razem należący do Ushii.
Niestety, nie tak to miało wyglądać, zupełnie :( Pomysł miałam chyba fajny ale realizacja zupełnie się nie udała. W moim zamyśle kolory i kształty miały się wyłaniać zza okna w sposób zamglony i nierealny, a tu niestety – nic się nie wyłania.

W każdym razie – tekst i obrazek pochodzą oczywiście z Ani z Zielonego Wzgórza.

…so next art journal which I had the pleasure to write in. This time it was Ushii’s.
Unfortunately, it not meant to look like this way. I think the idea was great, but the realization is completely fail. I wanted to make the impression, that colours and shapes are emerging from behind a window in a hazy and unreal style, and here unfortunately – nothing emerges. Anyway, the text and image, of course, came from the Anne of Green Gables. (Text in Polish is: „It’s nicer to think dear, pretty thoughts and keep them in one’s heart, like treasures. „)

Biały album / White album

W wymianie wędrownymi art żurnalami White album Agnieszki Anny był tym, którego się obawiałam. A już gdy została wykorzystana jedna z nielicznych piosenek Beatless’ów którą mogłabym określić jako moją (Michelle, oczywiście) to w ogóle padła na mnie blady strach :)
Ostatecznie jednak jakoś szybko poszło, zdecydowałam się na Let it be – a że dość pokrętnie kilka wersów skojarzyło mi się z In my darkest hour Megadethu (wiem, dalekie mam skojarzenia :) popłynęłam na fali weny i wyszło mi – tak:

(przód)

(wnętrze)

(tył)

In our robin art journals Agnieszka Anna’s White album was that one which I was afraid of. W wymianie wędrownymi art żurnalami Biały album Agnieszki Anny był tym, którego się obawiałam. And when one of the few Beatless’ songs which I could call „mine” was used by previous participant, fear fell on me :) Finally it wasn’t that bad. I decided to intrepret Let it be, and weird thing – few sentences reminded me Megadeth’s song In my darkest hour. So, inspiration came over me and this is my song in White album.

Codzienność / Everyday

…to kolejne wyzwanie art journalowe na Scrapujących Polkach – tym razem temat wybierałam ja :) a że jak wiadomo jestem wielką fanką zwyczajności i codzienności, więc nie mogło być inne :)

…it’s new art journal challenge at Scrapujące Polki – and this week I host it. I’m a big fan of common life so this theme had to appear :)

A skoro przy codzienności jesteśmy – piękny mam balkon? :)

And while we’re talking about everyday life – do I have a beautiful balcony? :)