Czas na herbatkę / Tea time

…jako że jestem wielbicielem herbaty i praktycznie – ani w domu, ani w pracy – nie rozstaję się z moim wielkim kubkiem.

„Herbata z miodem” to moja nowa biżuteria – dziś tylko bransoletka, bo na więcej nie starczyło czasu. Jutro będą i kolczyki.

Nazwa nie tylko ze względu na ten piękny rdzawy, bursztynowy kolor. Jest i imbryczek…

…jest i filiżanka. A więc – czas na herbatkę :)

.
It’s tea time – cause it’s my favourite drink. I can’t live without cup of tea! So „Tea with honey” it’s a name of my new jewellery set – today I made only a bracelet, tomorrow I will add the earrings.
Name is not only by the colour of beads, but because of those silver charms – cup and a kettle. So – it’s definitely – tea time!

.

Niesamowite – to już siódmy dzień mojego wyzwania!

Sztuka codziennie

It’s unbelievable – it’s seventh day of my challenge!

„Mini book”

LaWendula organizuje wspaniałe wymiany. Kwietniowym tematem były „Mini Books” czyli mini książeczki. Tym razem moją partnerką w wymianie była Tammy. W korespondencji okazało się, że obie lubimy ogrody, więc umówiłyśmy się, że wymienimy się również nasionami – to właśnie zainspirowało mnie do zrobienia dla niej ogrodowego zestawu.
Najpierw zrobiłam dwa notesiki na szybkie zapiski – takie z wyrywanymi kartkami, nazywane przez nas skrapuszkami.

Dołożyłam do nich także trochę scrapowych przydasi, natomiast gwoździem programu jest ogrodowa mini książeczka…

…z nasionami :)

Każda strona, to inna roślinka. W kieszonkach są paczuszki z nasionkami, dzięki którym kawałek Polski wyrośnie w ogrodzie Tammy :)


Strasznie spodobało mi się też łączenie poszczególnych stron sznurkiem i przy użyciu patyka – muszę to koniecznie powtórzyć.

Moja paczka wędruje do Stanów, ja czekam na swoją, a tymczasem trwa już majowa tura wymiany – tym razem na warsztat trafią – kolory :)
.
LaWendula is organising the best swaps :) In April we swapped Mini Books. This time my partner was Tammy. It appeared, that we both love gardens – so we decided to swap some seeds also. This idea inspired me to make set of garden mini books. Firstly I made two small notepads. I added also few scrapbooking supplies, but the main gift was garden mini book with seeds. Each page represents one flower. Each has pocket with seeds – so Tammy will be able to grow small piece of Poland in her garden. Isn’t this lovely idea?
My package is en route to USA, and it’s time to next swap – in May we will be swap with colours :)

Truskaweczkę? / A strawberry?

Może truskaweczkę?

Truskawki

Z bitą śmietaną, albo – mniej kalorycznie – z jogurtem naturalnym?

Truskawki

A może zaprawimy je na zimę?

Truskawki

No dobrze, mogą służyć do czegoś zupełnie innego :)

Truskawki

.

Maybe a strawberry? Maybe with whipped-cream or – with less calories – with natural yoghurt? Or maybe we can preserve them for a winter in a jar? Ok, ok, I made them for different purpose  ;)

Broszka / Brooch

To już piąty dzień mojego wyzwania – idzie nam całkiem nieźle. Mimo że dopadło mnie choróbsko, udało mi się dziś zrobić coś ładnego. Tym razem – broszkę do nowej torebki.

It’s fifth day of my challenge – everything works fine. Although I’m ill now, I was manage to make somethiong pretty today – this time it was brooch to my new bag.

Mam na imię Michelle… / My name is Michelle…

…i jestem anonimowym chomikiem.

Jestem nałogowym zbieraczem i przechowywaczem. Nie wszystkiego na szczęście, ale niestety wielu rzeczy. Konkretnie materiałów do rękodzieła rozumianego ogólnie. Najmniejsze kawałki papieru chowam, bo a nuż się przydadzą. Wstążeczki z rozpakowywanych prezentów odkładam pieczołowicie. Spodnie z dziurą na kolanie i w dodatku przyciasne wyrzucę, ale najpierw odpruję guziki i sprawdzę czy materiał nie nada się na patchwork, a zamek błyskawiczny do recyclingu. Kupuję dżemy dla ładnych słoiczków, a oliwę z oliwek – bo ma ładne butelki.

Sprawia to pewne problemy, ale za to gdy nagle spłynie na mnie natchnienie, najczęściej mam z czego tworzyć. Zielony zamek błyskawiczny? Kredens, czarne pudełko po lewej stronie. Zardzewialy kluczyk? Proszę bardzo, półka nad biurkiem w Dziupli, pudełko drugie od lewej. Wełna z odzysku? Szafa sosnowa, na samym dole. Drut? Ta sama szafa, górna półka, za plastikowym organizerem z koralikami.

Zdarza mi się tez często kupować rzeczy bo „akurat była okazja” i dopiero potem wymyślać dla nich zastosowanie. Czasem pomysł chodzi od razu po głowie, czasem nie wiem co robić i przeglądam swoje skarby w poszukiwaniu inspiracji. Dziś znalazłam, przypadkiem komplet kuchennych ręczników zakupiony kiedyś w IKEI. Wzięłam go do ręki. Odłożyłam. Wzięłam znowu. Obejrzałam dokładnie i spłynęło na mnie natchnienie :)

Jakąś godzinkę później – byłam już szczęśliwą posiadaczką – kuchennego fartuszka.

A jako że mam również tendencję do uświniania się zawsze i wszędzie, a w kuchni tym bardziej, bardzo się on przyda. Góra – to ćwiartka jednego z ręczniczków, dół – 3/4 drugiego. Paski zszyte ze skrawków, do tego trochę bawełnianej koronki i voila!

.

…and I’m addicted to hoard.

I collect, I gather, I hoard. Fortunately not everything, but mainly craft materials and supplies. Smallest bits of papers, cause they can be used again. Gifts ribbons can be reuse. Old clothes can be turn into a patchwork.  I bought jams for nice jars and olive for lovely bottles.

The advantage of this addiction is that I have always supplies to  my projects.

Sometimes I buy some things even I don’t know what I will exactly make with them. Sometimes I have an idea, sometimes I don’t know what to do, so I look through my treasures and look for inspiration. This time I found tea towels set which I’ve bought in IKEA. I look at them few times and yay! idea is ready. After hour of cutting and sewing I end up with a kitchen apron :) It’s great for me, cause I always spill something and stain my clothes.