Tak tak, byłam w Krakowie :) Po wielu niezbyt przyjemnych przygodach dotarłyśmy do Krakowa – ja i Srebrna Akacja.
W sobotę dzielnie wydawałyśmy pieniądze na festiwalu scrapbookingowym, wydając okrzyki radości, podziwiając, poznając i zachwycając się scrapowymi przydasiami i pracami koleżanek :)
Udało mi się pomyślnie przepuścić wszystkie pieniądze i przywiozłam do domu łupy w postaci stosu papierów, mnóstwa bradsów, rub-onsów i baz albumowych oraz kilku wymarzonych alkoholowych tuszy :)
Prace Nordstjerny i Guriany przyprawiły mnie nieomalże o zawał. Przemiłe Solagne i Cynka dzielnie sekundowały w podziwianiu i wydawaniu pieniędzy, a Funia i Karikara towarzyszyły nam w poszukiwaniu restauracji a następnie w objadaniu się pierogami.
Po spotkaniu razem z Betty_Boop i Gooseberry zwiedzałyśmy Wawel i czekałyśmy, aż smok wawelski raczy zionąć ogniem :)
W niedzielny poranek udało nam się nawet zajrzeć na krakowski Kazimierz co prawda wszystko było pozamykane, ale i tak klimat tego miejsca zrobił na nas wielkie wrażenie.
A całej wędrówce towarzyszył balon, który wyglądał bajecznie między szczytami dachów i kopułkami zabytkowych kamienic.
Teraz nie pozostaje nic innego, jak wykorzystanie cudnych zakupów i oczekiwanie na kolejny zlot – w czerwcu przyszłego roku w Warszawie :)
.
Yes, I was at scrapbooking festiwal in Kraków :) After few terrible adventures finally we reached it, with Srebrna Akacja. On Saturday we’ve cheerfully spent all our money on scrapbooking supplies, we’ve met phorummates and watched beautiful layouts and albums on festival with Solagne and Cynka, then with Funia and Karikara we’ve ate dumplings in restaurant, and then -with Betty_Boop i Gooseberry we’ve discovered Wawel and waited for Wawel Dragon to breathe with fire :)
It was great weekend, and now it;s time to use those all new supplies and wait for next scrapbooking meeting at next summer in Warsaw!