Różności

Jakiś czas temu w księgarni natknęłam się na książkę, o której istnieniu nie wiedziałam! „Rubinowe czółenka” – kolejna powieść Joanne Harris, autorki „Czekolady”. MUSIAŁAM kupić ją NATYCHMIAST, po czym przeczytałam ją z wielką przyjemnością… i smakiem ;)

harris.jpg

I didn’t know that there is new Joanne Harris’ book – „Lolipop shoes”! So when I went to the bookstore and I saw it, I really had to buy it! Then I read it with pleasure and it was… delicious :)

Ostatnio zajmowałam się także robienie ATC i mail art’em. Wiem, że moje przesyłki w większości dotarły do adresatów – jedną z nich możecie zobaczyć na blogu mojej internetowej przyjaciółki – Sweet dreams of Alhambra.

mail2.jpg

Lately I was busy with making ATC and mail art. I know, that most of my mail reached their addressee. One of them you can see on my internet friend’s blog – Sweet dreams of Alhambra.

Na zakończenie jeszcze jedna rzecz, która bardzo mnie ucieszyła – prezent od koleżanki z forum CraftladiesRozelli. Jest przępiekna, prawda? :)

rozella.jpg

And one more thing that made me happy – gift from my friend from Craftladies forum. Rozella sent me this beautiful thing. It’s cute, isn’t it? :)

Niespodzianki

Jakiś czas temu spotkały mnie przemiłe niespodzianki – przesyłki których w ogóle się nie spodziewałam.

Najpierw dostałam awizo i gdy szłam na pocztę, byłam pewna, że odbiorę list z banku lub jakieś urzędowe powiadomienie.  Byłam zaskoczona, gdy okazało się, że to Dominika przysłała mi kolejną, cudowną przesyłkę!

alh.jpg

alh2.jpg alh4.jpg

W środku – śliczne koraliki do moich biżuteryjnych projektów.

alh5.jpg alh6.jpg

Jakiś czas potem – kolejna niespodzianka pojawiła się w mojej skrzynce na listy!

izus.jpg

Okazała się być przesyłką od Izuś, jednej z Craftladies.

izus2.jpg izus3.jpg

Wcześniej zachwycałam się jej szydełkowymi serduszkami i prosiłam o wzór na nie, a oprócz niego dostałam także i same serduszka :) Są urocze!

Dziękuję dziewczęta!

These are surprises that I received few days ago.  First I got letter of notice – when I went to post office, I was convinced that this is some official letter. I was so surprised when I noticed, that it’s a mail from Dominika! It’s wonderful and she send me some beads to my jewelery projects. After few days I found another surprise in my mailbox – this time it was made by Izuś who is one of my friends from Craftladies forum. Earlier I admired her crochet hearts and I asked her about pattern to do them. I received a pattern and in addition few cute hearts!

Thank you girls!

Mail art

Jeszcze przed wyjazdem cos bardzo mnie uradowało. To Szajajaba, jedna z Craftladies przysłała mi swoje ATC.

szajalist1.jpg

W kopercie znajdowały się karty, każda w odzielnej, slicznej kopertce i upominek – scrapki do twórczości :)

szaja.jpg


A to same ATC – tematy które wymysliłysmy na naszą wymianę to „Drobne przyjemności”, „Cytaty” i temat dowolny – w tym wypadku „Lato”. Nie muszę chyba pisać, jak wielką przyjemność sprawiła mi ta przesyłka… Dziękuję Agnieszko!

szaja2.jpg

Before my vacation I received mail art from Szajajaba, my friend from Craftladies forum. Every single card was packed in pretty little envelope. In addition I received little hand made scraps. We chose subjects of our ATC swap: „Little pleasures”, „Quotes” and one any subject card – in that case it’s „Summer”. I enjoyed this mail so much! Thank you, Agnieszka!

I jeszcze o urlopie…

Mimo niesprzyjającej pogody starałam się spędzać moje wakacje tak jak lubię. Wstawałam wcześnie rano, brałam aparat fotograficzny i razem z Dharmą wyruszałyśmy na wędrówkę po polach i lasach. Było dość chłodno i raczej mokro, ale widoki były prześliczne.

poranek.jpg poranek2.jpg

Spotkałyśmy także kilku mieszkańców łąki – krzyżaki i tygrzyki paskowane.

krzyzak.jpg tygrzyk.jpg

Poniżej pani tygrzykowa z kokonem :)

tygrzykowa.jpg

W lesie także wśród mchów i paproci kryło się wiele cudowności (te czerwone owoce to dojrzałe jagody konwalii).

mech.jpg konwalie.jpg

Okazało sie też, że w pobliskim lesie jest dość dużo grzybów. Były przepyszne, a część ususzyłam na zimę.

grzyb.jpg grzyby.jpg

Wrzosy – w pełnym rozkwicie!

wrzosy1.jpg

wrzosy2.jpg

Dharma przyglądała się wszystkiemu, wszystko próbowała zjeść i wszędzie wejść. Tutaj – na polu zapoznaje się z jakimś grzybem ;) W lesie szalała po chaszczach i kiedy wreszcie pojawiała się zziajana w polu widzenia, wyglądała jak nieboskie stworzenie – brudna i z siercią pełną rzepów, ale była chyba najszczęśliwsza na świecie :)

purchawka.jpg brudnadharma.jpg

A oto co wyrosło w moim (niestety w tym roku zaniedbanym) ogródku :)

cukinia.jpg

Few words more about my holidays before I go back to reality ;) I was waking up in the early morning, taking my camera and Dharma and I was going on wandering at the meadows, fields and to the forest. Weather was rather coldly but I had beautiful views. There are my photos of landscapes, some spiders – Araneus and wasp spider (that third one is Miss Spider, carry on her cocoon). That photo with little red fruit is a photo of lily of the valley. I found many mushrooms – they were delicious in cream sauce and part of them I dried. Forest was in mauve colour because of blooming heathers.  Dharma enjoyed the time – she tried to eat everything and go everywhere, and when she was finally coming back she was dirty and had many burrs in her fur – but she was so happy all the time!

And the last photo – look what I grew in my little garden!

Urlop, urlop… i po urlopie

W ten weekend zakończył się nasz urlop.

Co prawda planowane idylliczne 2 tygodnie w ogrodzie skurczyły się zastraszająco, osaczone codziennością, obowiązkami i sprawami-które-koniecznie-trzeba-załatwić-NATYCHMIAST, ale na szczęście udało nam się spędzić kilka miłych chwil.

Jednym z ciekawych wydarzeń był sam wyjazd na działkę, który postanowiliśmy odbyć… rowerem. Jednego dnia pojechaliśmy pociągiem z bagażami i zwierzakami, drugiego – wróciliśmy do Poznania i wybraliśmy się z niego już na kółkach :) Jak się okazało ścieżka rowerowa prowadziła przez urocze miejsca, przez większą swą część – tuż nad brzegiem Warty…

urlop1.jpg urlop2.jpg

urlop3.jpg

urlop4.jpg urlop5.jpg

A to ja, gdzieś w Wielkopolskim Parku Narodowym.

urlop6.jpg

My holidays has come to an end. We should spend all 2 weeks in my garden, but because of many duties, and tthings-we-must-do-NOW at last we spent there only few days. Fortunately we had some really nice moments.

One of them was our trip – we decided to go to my garden by bikes. One day we went there by train, with our luggage and animals, next day we came back to Poznań and we took our bikes. We find very nice bicycle path near riverside of Warta and through National Park of Wielkopolska. On my photos you can see beautiful landscapes and me somewhere in National Park.

Patchwork

Oto ostatnia moja robótka – patchworkowa kołderka.

patch.jpg

Prawie całą uszyłam na maszynie, jedynie jej brzeg doszyłam ręcznie. Dodatkowo wykończyłam ją małymi supełkami w miejscach, gdzie schodzą się kwadraty.

patch2.jpg

 

That’s my last finished project – patchwork quilt. I’ve sewn it on my sewing machine, only edges I’ve sewn by hands. I made little knots in places where squares are connected.